Czwartkową rywalką Świątek była sklasyfikowana na 27. miejscu w rankingu Włoszka Camila Giorgi. Po cichu liczyliśmy, że talent, błyskotliwość i odwaga nastolatki z Warszawy pomogą znaleźć sposób na dużo bardziej doświadczoną tenisistkę ze słonecznej Italii, nic jednak takiego się nie wydarzyło. De Giorgi zagrała na poziomie, do którego Iga nie jest jeszcze przyzwyczajona. Mocno, zdecydowanie, agresywnie, popełniając przy tym stosunkowi niewiele błędów, a gdy Włoszka rzadko się myli, bywa groźna dla najlepszych. Świątek mimo to zaczęła bardzo dobrze, w początkowych gemach sprawiając rywalce nieco problemów. Od stanu 2:2 w pierwszym secie nie wygrała już ani jednego gema, będąc tylko tłem dla stojącej po drugiej stronie siatki zawodniczki. Być może odczuwała zmęczenie, bo przecież był to dla niej już piąty mecz w Melbourne (by wystąpić w turnieju głównym musiała bowiem przejść przez kwalifikacje), być może sparaliżował ją stres, być może pojawiły się jeszcze jakieś inne okoliczności, ale wszystkie złożone w całość sprawiły, że Polka zagrała dziś po prostu źle. Poniżej swych możliwości. Nic zatem dziwnego, że po godzinie przegrała 2:6, 0:6.
Źródło: Tenisowa lekcja dla Igi
Tenisowa lekcja dla Igi

Poprzedni artykuł