Od razu przypomnijmy, choć sympatycy siatkówki pewnie o tym doskonale wiedzą: Biało-Czerwoni w Chicago, gdzie odbywa się Final Six, występują w składzie rezerwowym, bez swych największych gwiazd, liderów, sław. Wydawać by się zatem mogło, iż siłą rzeczy powinni radzić sobie gorzej, czy też odnosić słabsze rezultaty. Tymczasem nic z tego, a po dwóch rozegranych do tej pory meczach nie wypada już pisać o kadrach A i B, o zawodnikach podstawowych i rezerwowych, o pewniakach i tych, którzy do narodowej drużyny aspirują. Bo choć faktycznie zza ocean nie wybrali się najwięksi, nie wybrali się mistrzowie świata (obecnie w Zakopanem przygotowują się do olimpijskich kwalifikacji, najważniejszej imprezy sezonu), to, co pokazali i pokazują ich młodsi i mniej doświadczeni koledzy, zachwycało. Zwycięstwo nad Brazylią było czymś nierealnym i wielu obawiało się, że dobę po tym pojedynku, niebywale zmęczeni, wyczerpani Polacy mogą nie mieć wystarczająco dużo sił, by przeciwstawić się Iranowi. Drugiej, obok Brazylii właśnie, najlepszej drużynie fazy interkontynentalnej Ligi Narodów, drużynie, której pojedynki z Biało-Czerwonymi zawsze toczyły się na styku i były pełne kontrowersji. Drużynie, która kilka tygodni temu naszych pokonała.
Źródło: Nie przestają zachwycać!
Nie przestają zachwycać!

Poprzedni artykuł