Elity brukselskie, można powiedzieć, świętują wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej, bo po minach Tuska, Merkel, Macrona nie widać żałoby. Czy jest co świętować?
– Jedni ogłaszają sukces tego porozumienia, a drudzy – mam na myśli brytyjską Izbę Gmin – niekoniecznie się cieszą z warunków umowy, jaka została zawarta. Jak widać, każdy rozwód jest bolesny i kosztowny, i nie inaczej jest w przypadku wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Brexit jest tego dowodem, dlatego zawsze będą niezadowoleni, zawsze będą poranieni, zawsze będą niezadowoleni. Przypomnę, że warunki, jakie ogłosiła premier Theresa May w brytyjskim parlamencie, wcale nie spotkały się z entuzjazmem, wręcz niektórzy, zwłaszcza konserwatyści, określili to zdradą, efektem czego są dymisje ministrów gabinetu brytyjskiej premier. Tak czy inaczej trzeba mieć świadomość, że wyjście Wielkiej Brytanii z Unii będzie długotrwałym procesem, procesem kosztownym i to dla obu stron.
Źródło: Porażka brukselskich elit
Porażka brukselskich elit

Poprzedni artykuł