Niemiecka telewizja ZDF musi przeprosić za kłamliwy obraz Polaków zaprezentowany w serialu „Nasze matki, nasi ojcowie”. Bez wątpienia jest to sukces, ale zastanawiam się czyj, czy jest to sukces polskich władz, czy bardziej sukces środowisk patriotycznych, weteranów AK i osobiście kpt. Zbigniewa Radłowskiego?
– To bardzo znamienne, że weteran Armii Krajowej niejako zastąpił w powinnościach państwo polskie i to w sposób skuteczny. Oczywiście z satysfakcją należy przyjąć werdykt Sądu Okręgowego w Krakowie. Jest to sprawa bardzo ważna dla nas, Polaków, ale jest to efekt konsekwentnej, bardzo zdecydowanej postawy kpt. Zbigniewa Radłowskiego. Często tak jest – w wielu obszarach, że to obywatele w jakiś sposób zastępują, żeby nie powiedzieć wyręczają, instytucje państwowe. Z jednej strony to bardzo dobrze świadczy o aktywności czy różnych inicjatywach obywatelskich, ale z drugiej pokazuje zaniechania ze strony instytucji państwowych. I tutaj możemy mówić o różnych obszarach dotyczących przede wszystkim polityki historycznej. Mówiąc o pewnej satysfakcji, nie ma co popadać w hurraoptymizm, twierdząc, że jest to jakiś przełom, sukces państwa polskiego na drodze do przywracania prawdy historycznej. Na pewno należy oddać hołd i szacunek kpt. Radłowskiemu, który w ten sposób zrealizował swoją przysięgę, jaką składał jako żołnierz AK, ale również wypełnił ostatni rozkaz komendanta głównego Armii Krajowej gen. bryg. Leopolda Okulickiego „Niedźwiadka” z 19 stycznia 1945 roku rozwiązujący szeregi Armii Krajowej, w którym wskazywał swoim żołnierzom, aby pozostali wierni swojej przysiędze dalszą swą pracą i działalność prowadzili w duchu odzyskania pełnej niepodległości państwa i ochrony ludności polskiej przed zagładą. I ta postawa kpt. Zbigniewa Radłowskiego jest realizacją tego rozkazu i pokazuje, jak wysokie jest morale i standardy patriotyczne, etyczne żołnierzy Armii Krajowej.
Źródło: Obronić prawdę
Obronić prawdę
Poprzedni artykuł
